10 maj

O wypaleniu osób z zespołem Aspergera

Aspergerowe wypalenie to termin potoczny, którego świat medyczny nie chce uznać za prawdziwy aspekt autystycznego spectrum, wynikającego z prób “bycia normalnym”, dopasowania się i nadążenia za światem.

W tym miejscu uważam, że byłoby bardzo przydatne odwołać się do teorii łyżkowej Christine Miserandino: www.butyoudontlooksick.com/wpress/articles/written-by-christine/the-spoon-theory/.

Kiedy o tym przeczytałam, zobaczyłam w tym bardzo wyraźne odniesienie do życia z zaburzeniami ze spektrum autyzmu. To może Cię przerosnąć, uderzyć w Ciebie w każdej chwili, lecz z pewnością większość Aspich doświadczy takiego wypalenia, nim skończą 35 lat.

Przede wszystkim, im lepiej funkcjonujesz, tym więcej oczekują od Ciebie inni i tym bardziej siebie „ciśniesz”. Masz niewidoczną gołym okiem niepełnosprawność, wyglądasz normalnie i nie wyróżniasz się swoją fizjonomią. Więc dlaczego nie możesz zachowywać się i przeć do przodu, jak każdy? Pewnie, każdy czuje się czasem zmęczony, jasne jest, że każdy może się wypalić od nadmiernego wysiłku. Różnica tkwi w tym: my tak mamy po prostu z powodu życia w neurotypowym świecie; świecie, który nie akceptuje naszej odmienności lub na nią nie przyzwala. Problemy natury psychicznej, takie jak: niepokój czy depresja są silniejsze u wysokofunkcjonujących autyków, ponieważ próbują się dopasować i jest to trudne. Jesteśmy świadomi naszych odmienności oraz naszych upadków, lecz dotyka nas to w taki sam sposób, jak niżej funkcjonujących autyków. Więc mamy naprawdę twardy orzech do zgryzienia.

Ludzie mają tendencję do mówienia: „Inni ludzie sobie radzą, dlaczego nie ty?”, co doprowadza do jeszcze większej, wewnętrznej niepewności. Są krytyczne momenty, kiedy jesteś zły na to, że masz autyzm i jesteś inny, a co gorsza – nie masz nad tym żadnej kontroli. Tamte momenty zaogniają się przez tak bezużyteczne komentarze. Kiedy budowa twojego mózgu różni się, kiedy czujesz się dosłownie przytłoczony przez wielość czynników środowiskowych, sama egzystencja staje się wyzwaniem. Więc kiedy próbujesz przejąć na siebie ciężar odpowiedzialności, który inni ludzie przewidują i wykorzystują, staje się on ciężarem dla kogoś takiego, jak ja. Ignorowanie odmienności, parcie do przodu tak jak robi to każdy, w którymś momencie wiąże się z fizycznym/psychicznym załamaniem. To oznacza, że nie jesteś w stanie wyjść na zewnątrz, a nawet robić najprostszych rzeczy bez wielkiej trudności. Powiedzenie „Lepiej późno, niż później” przychodzi na myśl. Musimy ustalać tempo dla siebie, podobnie jak Christine, robiąc tylko tyle, ile jesteśmy w stanie. Próba podołania wszystkiemu zadziała tylko na krótką metę.
Jeśli wpiszesz w Google: “aspergerowe wypalenie”, wszystko, co się pojawia, to zbiór blogów oraz stron tego rodzaju. Najprawdziwsze doświadczenia nas- Aspich. Nie ma jednak żadnego klinicznego określenia na ten szczególny stan, żaden lekarz nie wydaje się być tego świadom. Kiedy doświadczasz wypalenia, możesz potrzebować naprawdę długiego czasu, żeby dojść do siebie. Nawet jeden, stresujący dzień dla kogoś ze spektrum może oznaczać dni lub nawet dłuższy czas ukrywania się tylko po to, by odpocząć. Więc wyobraź sobie, jaki wpływ ma życie dzień po dniu na poziomie zwykłym dla normalnego człowieka, podczas gdy dla Ciebie to poważne wyzwanie. A kiedy przyjdzie wypalenie, twoja zdolność radzenia sobie jest rozproszona. To oznacza, że nawet gdy odpoczniesz, jeśli zdarzy się to znów, nastąpi o wiele szybciej i wywołanie tego zajmie dużo mniej czasu.

Przeczytałam jedną książkę autorki, która opisała ten problem. Suzanne C. Lawton opisuje aspergerowe wypalenie jako aspergerowe wypalenie wieku średniego w swojej książce: „Zespół Aspergera: Naturalne kroki ku lepszemu życiu”. Na stronie 33 jest napisane tak:

“Zauważyła to samo zachowanie i przypisała je niedoczynności nadnerczy, wywołanej nadmiernym poziomem adrenaliny pochodzącej z przewlekłego, poważnego niepokoju. Nie tylko ludzie z Aspergerem mierzą się z ciągłym stresem, lecz robią oni wszystko, by zachować poziomy normalności.”
Nie uważam, że odnosi się to tylko do Aspich w średnim wieku, ponieważ czytałam o młodszych Aspich, także zmagających się z tym problemem. Sądzę, że wszystko zależy od unikalnego zestawu cech, wsparcia, jakie masz oraz od środowiska, w jakim znajdujesz się w tym momencie. Wielu ludzi może mieć dość szczęścia, by tego uniknąć, ale jest to rzadkość. My, Aspie, musimy pamiętać o tym, by przestać tyle od siebie wymagać, myśleć o tym, czego potrzebujemy, jak Christina – odmierzać swoje łyżki z troską, a także być dla siebie dobrym. Nie bójcie się powiedzieć: “nie”.

Myśl dnia: “Wyczerapanie bez satysfakcji jest torturą” ~ Kerlynne Ferrer

Źródło: tutaj

Tłum.: Weronika Miksza

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.