5 sie

[RECENZJA] I. Fornalik, Mam autyzm, mam seksualność i co dalej?

Powiedzieć, że ta książka jest potężną dawką teoretycznej wiedzy o seksualności osób z zaburzeniami ze spektrum autyzmu, to nic nie powiedzieć.

Kiedy trzymałam już książkę „Mam autyzm, mam seksualność…” wydanej nakładem Fundacji JiM  i zobaczyłam jej obszerność, a następnie – poruszane w spisie treści tematy (dokładnie osiemnaście niezwykle rozbudowanych rozdziałów plus aneks, ponad 400 stron wiedzy w formacie A5), wiedziałam już, że jest napisana przez specjalistę i warta poświęconego jej czasu. Nie chodzi już nawet o to, że profil funkcjonowania osoby neurotypowej i tej w spektrum autyzmu prezentuje dwa odmienne wzorce – chociaż ta myśl nieustannie przewija się przez strony tej książki – ale o to, jak bardzo sfera seksualna jest deprecjonowana z braku podstawowej wiedzy i narzędzi. Na dowód tego stwierdzenia, na początku pierwszego rozdziału autorka podaje przykład ze swojej rozmowy z rodzicami, w którym pyta: co byście zrobili, gdyby dobra wróżka mogła odebrać Waszym dzieciom seksualność? Zatrważająca, ale stosunkowo częsta, była odpowiedź: pozbylibyśmy się jej. Z różnych powodów, ale jednak. Takie pytania nie powinny nawet padać, ale to właśnie nasza zawężona rzeczywistość pojęciowa w sferze seksualności jest najlepszą rekomendacją do przeczytania tej książki w całości.

Zgadza się, dobrze usłyszeliście – nasza. Mimo, że poradnik jest dedykowany rodzicom, terapeutom i nauczycielom, jestem przekonana, że powinien przeczytać ją absolutnie każdy – bez względu na neurotypowość, czy jej brak. Sam fakt rozdzielania charakteru życia seksualnego u tych dwóch grup nie oznacza, że nie istnieją u tych grup punkty zbieżne – potrzeba miłości, rozładowania napięcia seksualnego, możliwość bycia w związku (także małżeńskim!). Istotą różnic między osobami ze spektum oraz neurotypowymi jest odmienne przeżywanie, sposób przyswajania wiedzy w tym zakresie (powiązany zresztą ze specyfiką funkcjonowania osób w spektrum i poza nim) oraz kluczowa rola rodziców/opiekunów prawnych w procesie przekazywania tych treści. Wbrew obiegowym opiniom, przegapienie kluczowego momentu w uświadamianiu dziecka może skutkować trwałą niewiedzą lub zniekształceniem pojęciowym i liczenie w tym aspekcie na placówki edukacyjne, samodzielne poszukiwanie treści, czy nawet rozmowy z rówieśnikami jest jedynie myśleniem życzeniowym.

To, co jest wielkim plusem tej książki, to przejrzysty podział i sposób przekazu treści. Rodzice, terapeuci i nauczyciele mogą liczyć na wyodrębnione strategie na przeprowadzenie dziecka/podopiecznego przez poszczególne etapu rozwoju seksualnego, silną podporę teoretyczną, a także uspokojenie obaw związanych z możliwym przekroczeniem granic, własną niekompetencją, a nawet zwykłym, uwarunkowanym kulturowo skrępowaniem. Osoby ze spektrum lub ich rodzice mogą skorzystać z małych pigułek wiedzy pod tytułem „Wiedza dla osób z ASD”, w której treść rozdziału zaprezentowana jest w niezbędnej pigułce. „Mam autyzm, mam seksualność…” zasługuje na uwagę również dlatego, że jest pozycją wydaną w tym roku, więc zawiera aktualne, dopasowane do współczesnych klasyfikacji treści, z wyodrębnianiem tam, gdzie to konieczne, nisko- i wysokofunkcjonującej postaci spektrum autyzmu. Dzięki temu, książka może umożliwić uporządkowanie wiedzy z zakresu seksualności przez osoby z ASD, co – z punktu widzenia naszych przyzwyczajeń kulturowych i światowych tendencji – wydaje się szalenie istotne. Książce towarzyszą rysunki, umożliwiające obrazowe przedstawienie niektórych aspektów (np. zmieniającego się ciała, penisa w stanie wzwodu, itp.).

Nazbyt wyraźnie widać, że temat jest nie tylko dogłębnie przemyślany i przepracowany przez autorkę, lecz także przedstawiony z pasją i zaangażowaniem, w sposób przystępny, a miejscami nawet – wciągający (ze względu na rzeczowe podejście do pewnych spraw, którego brakuje np. wielu rodzicom, a nawet terapeutom). Z perspektywy osoby ze spektrum, mam poczucie, że temat seksualności został potraktowany niezwykle kompleksowo, w sposób nieuwłaczający niczyjej godności i jestem przekonana, że podana w tej książce wiedza nie może być przez nikogo z góry szufladkowana jako „oczywista”, bo nie jest (inaczej ta książka nie musiałaby powstawać). Powtórzę raz jeszcze: każdemu, komu się wydaje, że wie już wszystko na ten temat, polecam skonfrontowanie swojej wiedzy. To, co również zasługuje na uwagę, to odnośniki do różnych źródeł i materiałów, które pozwalają na poszerzenie wiedzy z zakresu konkretnych zagadnień. Sprawia to, że jej wartość dodana wykracza poza wszystkie, opisane aspekty. Co więcej, jest ona ogólnie napisana w duchu uchawalonych praw (np. cytowanej Karty Praw Osób z Autyzmem z 2013 roku), do których istnienia w praktyce dość rzadko się nawiązuje. Ujął mnie również podrozdział kierowany do osób neurotypowych, będących w związku z osobą z ASD – mimo, że takie związki wcale nie należą do rzadkości, w polskiej literaturze to wciąż terra incognita.

Co mogę więcej powiedzieć? Jest mi niezwykle trudno wskazać jakieś słabe punkty (chociaż zachęcam do dyskusji – może ktoś jakieś znalazł?)  Przeczytałam całą i z pełną świadomością problemu, jaki generuje seksualność w naszych ciekawych czasach, mogę ją polecić każdemu. Można ją zamówić tutaj.

Weronika Miksza

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.