Sekret dobrego życia
Z okazji kwietnia – Miesiąca Wiedzy o Świadomości Autyzmu – recenzujemy dziś poradnik o niezwykle enigmatycznym tytule „Sekretna książka asperdzieciaka” wydany nakładem Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Jest jednak daleki od typowego poradnika. Jennifer Cook O’Toole będąca zdiagnozowaną osobą z ASD, podjęła się niesamowicie trudnego zadania: odszukania grupy towarzyskich zależności, jakie przyszły jej do głowy i rozłożenia ich na czynniki pierwsze ich w sposób zgodny z… logiką osoby ze spektrum. Łącznie znalazła ich, bagatela, 138.
Trudne? Owszem. Przydatne? Zdumiewająco tak!
Lektura nie należy do łatwych; nie jest to w żadnym razie winą autorki. Przeciwnie – o trudności tej lektury decyduje jej przenikliwość i celność. Kto z nas nie mówi czasem dwóch słów za dużo? Pomyśli czasem zbyt wiele, kiedy na zły dzień? Uniesie się odrobinę za bardzo w sporze z przyjacielem? Do zastosowania tych wskazówek nie trzeba wcale być obdarzonym zespołem Aspergera. Nawet ci, którym się wydaje, że mają to wszystko wkute na blachę, mogą odkryć aspekty, których istnienia jeszcze nie podejrzewali.
Przestrzegałabym jedynie przed naiwną wiarą, że lektura tej książki zwalnia nas wszystkich z obowiązku uczenia się całe życie. Żaden schemat ani opis nie stanowi remedium na złożoność natury ludzkiej, o czym łatwo zapomnieć – szczególnie, jeśli relacje towarzyskie wciąż są dalekie od wymarzonych. Również konstrukcja książki budzi moje lekkie zastrzeżenie; to znaczy, gąszcz treści – nawet w formie odnośnika do wypunktowanych wcześniej treści – jest dla mnie lekko nieczytelny i przytłaczający. Jeśli jednak traktować ten poradnik jako punkt odniesienia – zarówno dla własnej ciekawości, jak i podczas treningu umiejętności społecznej (tak dla terapeuty, jak i uczestnika) – to książka ta może pełnić zaskakująco wiele funkcji i powinna – cokolwiek by nie powiedzieć – być lekturą obowiązkową dla każdego, kogo z różnych względów interesuje inna logika osoby ze spektrum. W moim odczuciu, jest ona całkiem wiernie odtworzona. Jestem skłonna przyjąć, że książka ta – podrzucona w odpowiednim miejscu i czasie – może wspomóc w odrabianiu niejednej, społecznej lekcji. Szczególnie, jeśli weźmiemy pod uwagę, że mąż autorki oraz jej trójka dzieci mieszczą się w kontinuum spektrum autyzmu. Bez wątpienia jest to lektura, jakich na polskim rynku jest zdumiewająco niewiele – dedykowana nastolatkom w spektrum, mówiąca ich językiem i nieodwołująca się do abstrakcyjnej historii innego krańca spektrum, jak to bywa w przypadku samorzeczników, inaczej self-adwokatów. Każdy, ale to każdy zasługuje przecież na szansę na dobre życie. Jego sekret – choć ma różne brzmienie dla innych osób – pozostaje kluczem do sukcesu w wielu dziedzinach.
Gotowi na pasjonującą przygodę pełną zaskoczeń i wzruszeń? Wystarczy zacząć!
Weronika Miksza