14 maj

W poszukiwaniu sensu

Zaburzenia ze spektrum autyzmu, bez względu na przyjmowaną perspektywę, należy do zagadnień tyleż złożonych, co fascynujących.

Nie każda opowieść ma jednak szczęśliwy wydźwięk. Tak jest w przypadku „Odnaleźć Kansas” – połączenia pamiętnika i refleksji Aarona Likensa, mężczyzny z ASD.

Historia Likensa, choć momentami wydaje się niewiarygodna, jest prawdziwa. To opowieść nie tylko o złamanym sercu, towarzyskich porażkach, lęku przed pracą wynikającego ze wcześniejszych doświadczeń oraz cierpieniu, ale również o pasji, która zdolna jest przenosić góry i nadawać sens istnieniu. W to wszystko wpasowują się wyjątkowe refleksje autora, zdiagnozowanego jako osoba w spektrum autyzmu w wieku dopiero 20 lat. To dość późno, jak na charakter tych całościowych zaburzeń rozwoju.

Język książki jest ciężki i dość charakterystyczny dla osoby w spektrum, ale warto przebrnąć przez autobiograficzne wątki, by zapoznać się z refleksjami. Przeczytałam wiele książek, łącznie ze wspomnieniami tzw. self-adwokatów i uderzył mnie spory wymiar wewnętrznego cierpienia autora który częściowo ma swoje uzasadnienie, zarówno w amerykańskich realiach, jak i wspomnieniach autora. Choć ogół refleksji może sprawiać przygnębiające wrażenie, pozostaje mimo wszystko kopalnią cennych informacji o powiązaniu przeszłej traumy z codziennym funkcjonowaniem, wewnętrznym świecie myśli, uczuć i przeżyć u osób o, jak to wdzięcznie kiedyś powiedziano,  „specyficznym systemie operacyjnym”.

Choć język książki ma znaczenie dla wielu osób, polecałabym mimo wszystko tę książkę osobom zaangażowanym w temat i lubiącym tego typu historie. Nie dorabiałabym wprawdzie do niej szczególnej ideologii, lecz myślę, że każdy z nas poszukuje swojego Kansas – miejsca, w którym czujemy się dobrze, stabilnie. Nie tylko autor książki.

Weronika Miksza

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.