Wszyscy jesteśmy kosmitami
Czy zabierać się za czytanie tej książki? Nawet trzeba!
Niezwykłość książki „Nie jestem kosmitą. Mam zespół Aspergera” Joanny Ławickiej, prezeski opolskiej Fundacji Prodeste, przejawia się przede wszystkim w wyjściu poza schemat pisania i mówienia o zaburzeniach ze spektrum autyzmu. To jedna z niewielu, jeśli nie pierwsza, książka skierowana bezpośrednio do osoby z ASD, choć nie pomijająca również jej najbliższych. Dotychczas wszelkie publikacje opierały się raczej na autobiograficznych opowieściach, schemacie pytanie-odpowiedź lub naukowych rozważaniach sensu stricto.
Ta zdecydowanie odbiega od dotychczasowej literatury dostępnej na rynku; napisana prostym językiem, zawierające ćwiczenia pomagające czytelnikom uporządkować sobie pewne pojęcia oraz perspektywę spojrzenia na codzienne kłopoty i trudności. Książka pełni rolę przewodnika, niemal osobistego terapeuty pierwszego kontaktu, pomagającego zwiększyć świadomość nie tylko swoich trudności, ale również drzemiącego potencjału. Wiarygodności dodaje fakt, że autorka dobrze rozumie problemy, z jakimi spotykają się osoby z zaburzeniami ze spektrum autyzmu; nie bez znaczenia jest fakt, że sama posiada diagnozę o swojej neuronietypowości. Od razu przychodzi mi na myśl zabawne porównanie, że skoro jesteśmy mieszkańcami Ziemi, a Ziemia jest w kosmosie… to wszyscy jesteśmy kosmitami. Wystarczy wczuć się w wygląd kosmity (lub kosmitów), których w czarujący sposób sportretowała ilustratorka – Marta Stachurska.
Obok przyjętej formy książki, to, co wzbudziło moje szczególne uznanie, to zakończenie mające charakter mocno wybrzmiewającego manifestu. Choć książka dość dobrze oddawała niezwykłość osób z ASD, to zakończenie sprawiło, że miałam ochotę podpisać się pod nią rękami i nogami. W zasadzie padło tam jedynie parę słów. Pozornie oczywistych: apel o zrozumienie, akceptację i wiele innych. To zdumiewające, że neurotypowi w szoku spowodowanym odkryciem inności w swoim otoczeniu często zapominają o zwykłych, ludzkich odruchach. Poszukując schematu postępowania; zapominają, że po diagnozie nie mają do czynienia z kosmitą… lecz nadal z człowiekiem; tym samym, którego znali i kochali do tej pory.
Jedyne, co mogę dodać: sięgnijcie po tę książkę, drodzy Czytelnicy. Niezależnie od końcowych odczuć, mogę Was zapewnić, że takich unikatów wydanych w języku polskim ze świecą szukać. Może natraficie na egzemplarz do przeczytania w szkołach lub bibliotekach? Nie chcę się powtarzać; podejrzewam również, że choćbym zmagała się z napisaniem tej książki krócej lub dłużej niż autorka, lepiej bym tego nie ujęła. Choć premiera odbyła się w Warszawie 22 czerwca, nie jest wykluczone, że spotkania promujące odbędą się też w innych miastach, co stworzy możliwość do lepszego zrozumienia książki i nie tylko – kto wie?
Więcej informacji o książce oraz ludziach odpowiedzialnych za ten projekt dostępnych jest tutaj.
Weronika Miksza
fot. życieaspergera.blogspot.com