23 lis

Cynthia Kim – Nieśmiali, skryci i społecznie niedopasowani

Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego zaproponowało w serii jesiennej wyjątkowo inspirującą książkę Cynthii Kim „Nieśmiali, skryci i społecznie niedopasowani”.

Książka Cynthii Kim opisuje wyjątkową perspektywę. Może się wydawać, że każda opisywana w książkach perspektywa jest ta wyjątkową, lecz niezupełnie to miałam na myśli. Neuronietypowa matka opisuje różne aspekty życia na bazie własnych doświadczeń, jednak w wyjątkowym układzie – jej córka oraz mąż są osobami neurotypowymi. Jest to o tyle istotne, że jej przemyślenia dość często oscylują wokół rodzicielstwa rodzica w spektrum od strony nie teoretycznej, lecz praktycznej, adresując swoje przemyślenia zarówno do tych, którzy potrzebują zrozumieć pewne mechanizmy, jak i do tych, którzy nie potrafią ich dostrzec i przyjąć. Dotychczasowa literatura na temat spektrum i rodzicielstwa skupiała się na ogół na sytuacjach, w których małżeństwo osoby neurotypowej i neuronietypowej mierzy się z wychowaniem dziecka w spektrum. Tu sytuacja jest jednak odwrotna – zdiagnozowana w stosunkowo późnym wieku autorka mierzy się z wyzwaniem wychowania neurotypowej córki. Jak się to skończyło? Wnioski płynące z tego doświadczenia wydają się dość inspirujące, by zainteresować się tą książką.

To nie jedyny zaskakujący wątek, jaki można odnaleźć w tej książce; jest ich znacznie więcej. Prezentacja interesującego konceptu konstelacji emocji, punktowanie wielu często przegapianych i przemilczanych mechanizmów (co być może wynika ze zbytniej koncentracji na autystycznej triadzie lub widocznych cechach spektrum autyzmu), przystępny i bezpośredni opis działania autystycznego mózgu podparty własnym życiem, ciekawe konkluzje sprawiają, że książkę – choć do łatwych lektur nie należy – czyta się z zapartym tchem jako pasjonujący opis działania na styku dwóch różnych systemów operacyjnych.

Jednym z większych plusów tej książki jest konkretny styl. Próżno szukac tu snucia teoretycznych rozważań nad charakterystyką autyzmu, od których zaczyna się każda szanująca się pozycja z tego zakresu. Tutaj autorka konsekwentnie prowadzi podjęte i pozostawia książkę z poczuciem tyleż domknięcia, co niedosytu. Tak świadomego pisania o sobie i potrzebach, nieprzesączonego dumnym (a niektórych odpychającym) mianem samorzecznika, nadal na naszym rynku brakuje. Szczególnie, że kobiece oblicze autyzmu nadal pozostaje w cieniu stereotypów, kamuflowania się i dostosowywania do ogółu społeczeństwa.

Absolutnie warto sięgnąć po tę książkę. Jest w stanie zaskoczyć nawet tych, którym wydaje się, że wiedzą już prawie wszystko. A prawie robi wielką różnicę.

Weronika Miksza

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.