27 lis

S. Goldstein, Jack A. Naglieri, S. Ozonoff (red.) Diagnoza zaburzeń ze spektrum autyzmu

Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego przygotowało kompleksową, wielowymiarową publikację skierowaną głównie do klinicystów oraz studentów, chcących pogłębić wiedzę na temat zaburzeń ze spektrum autyzmu.

Nie da się ukryć, że naukowa część literatury dotyczącej zaburzeń ze spektrum autyzmu jest dość specyficzna i adresowana raczej do wąskiego grona, niemniej jednak – również jest niezwykle cenna i potrzebna. Eksperckie publikacje kojarzą się z ciężkim językiem i powielaniem udowodnionych naukowo treści. Już od pierwszych stron tej książki daje się jednak wyczuć, że podejście do tematu uległo pewnej zmianie. Rzadko w książkach tego typu tak dobitnie prezentuje się trudności, jakie nastręcza diagnozowanie osób z zaburzeniami ze spektrum autyzmu, które jest ilustrowane także studiami różnych przypadków, a także uzupełnione badaniami naukowymi. Jest to nowa jakość w naukowym mówieniu o diagnozie spektrum, choć niezbyt wiele miejsca poświęca się diagnostycznym zróżnicowaniu płci (o którym pięknie mówiła pani Aleksandra Oszczęda na zeszłotygodniowej konferencji w Lesznie), skupiając się raczej na innych aspektach diagnozy: zaburzeniach współwystępujacych, podobnych do ASD, diagnozowaniu niepełnosprawności intelektualnej w kontekście zaburzeń ze spektrum autyzmu, a także szczegółowych analizach zmian w kryteriach diagnostycznych, szczególnie ważnych w kontekście ujednolicenia autystycznego spektrum.

Załączona po każdym rozdziale obszerna bibliografia pozwala we własnym zakresie dokonać analizy prezentowanego materiału oraz doczytać więcej na temat problematyki diagnozowania. Wyraźnie czuć, że książka posiada spójną narrację – jest nią diagnoza, bez nadmiernego zbaczania z kursu. Jej lektura nie po raz pierwszy unaoczniła mi, jak wielką tajemnicą pozostaje autyzm i jak wiele perspektyw obejmuje. Biorąc pod uwagę, że w moim procesie diagnostycznym niejednokrotnie nie brano pod uwagę zespołu Aspergera, myląc go z innymi zaburzeniami (co wiąże się z kobiecym fenotypem, do czego środowisko naukowe cały czas dopiero dochodzi), mogę tylko potwierdzić, że temat jest tyle ważny, co – w skali perspektywy rodzicielskiej, nauczycielskiej, a także samych osób z ASD – niezwykle mało obecny w przestrzeni publicznej (prócz zarzutów o diagnostyczną niekompetencję). Jeśli ktoś chce poszerzyć specjalistyczną wiedzę o charakterystykę testów standaryzujących, rozróżnienie pojęcia zapadalności i rozpowszechnienia, a także ceni sobie wyraźne stawianie otwartych pytań bez nadmiernego silenia się na hipotezy, to ta lektura z pewnością przypadnie mu do gustu.

Książka dla ludzi niebędących specjalistami będzie wprawdzie jedynie ciekawostką przyrodniczą, jednak – co najważniejsze – dobrze uświadamia ona złożoność procesu diagnostycznego i doboru odpowiednich narzędzi do diagnozowanego człowieka. I to jest jej największa zaleta, nie wyłączając wysokiego poziomu merytorycznego, dużego wkładu współpracujących przy niej blisko trzydziestu specjalistów z całego świata, a także całkiem – jak na publikację naukową – przystępnego języka. Drodzy specjaliści – nawet, gdy czasem trudno jest wyłuskać spektrum autyzmu, nie bójcie się edukować.

Weronika Miksza

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.