7 maj

[RECENZJA D. Tammet, „Zanurzeni w liczbach. Jak matematyka kształtuje nasze życie”, wyd. Copernicus Center Press

Kolejna z publikacji Daniela Tammeta, brytyjskiego sawanta pod tytułem „Zanurzeni w liczbach. Jak matematyka kształtuje nasze życie”  wydana przez Copernicus Centres Press kilka lat temu, to zbiór esejów o różnej tematyce ujmowanej ze wspólnej perspektywy – liczb i matematyki.

O niezwykłości autora może poświadczyć każdy, kto słyszał o jego wyjątkowych zdolnościach lub miał sposobność przeczytać książkę „Urodziłem się pewnego błękitnego dnia”. Stosunkowo rzadki dar synestezji, w połączeniu z matematyczno-logicznym myśleniem i obrazowym stylem opisu rzeczywistości tworzy niezwykle delikatną sieć powiązań; niezwykłą autobiografię człowieka, który nieraz miał okazję zadziwić świat. Mieszkający obecnie w Paryżu autor w swojej nowej książce „Zanurzeni w liczbach…” czyni to raz jeszcze. Pokazuje niezwykłą biegłość w stworzonych przez siebie esejach, sprowadzając pozornie niezwiązane ze sobą wątki do liczb.

Ogromnym plusem lektury jest jej interdyscyplinarność. Ciągłe, barwne historie, nie naznaczone piętnem teorii spektrum autyzmu, będące jedynie osobistą wizją autora na temat wycinków otaczającej go rzeczywistości. Miłośnicy poezji, historii, literatury, filozofii, języków obcych, a przede wszystkim matematyki będą prawdopodobnie dawać się zaskoczyć z każdą kolejną stroną. Płynność przechodzenia między wątkami, która powinna cechować każdy esej, mnogość nawiązań do znanych i mniej znanych tego świata, język z pogranicza literatury pięknej, a zarazem lekki i przyjemny w odbiorze – to tylko niektóre z zalet książki Daniela Tammeta. Choć nie wszystkie wątki będą tak samo zrozumiałe, szczególnie dla tych, którzy za matematyką nie przepadają, miłośnicy dobrej lektury docenią oryginalność wielu refleksji, uniwersalność liczb, z którą trudno się nie zgodzić i obrazowość historii, która wykracza poza zwykłe metafory. Szczególnie interesująca wydaje się opowieść bicia rekordu Guinessa w recytowaniu liczby pi, która – z osobistej perspektywy wydaje się jeszcze ciekawsza, niż obserwowana z pozycji medialnego przekazu. Mnogość różnych wątków sprawia jednak, że każdy z powodzeniem może wybrać sobie ten ulubiony.

Niewiele jest lektur, które czytałam z takim zaangażowaniem intelektualnym. Zazwyczaj potoki słów na którymś etapie zlewają się jedno, tworząc pędzący pociąg myśli ku tezie. W przypadku tej książki rzecz ma się inaczej. Konsekwencja i wdzięk, z jakim autor przeskakuje między różnymi wątkami, scalając ją liczbami, nie tylko ubogaca w wiedzę i ciekawostki z wielu dziedzin, ale również znakomicie pobudza wyobraźnię, kierując ją na tory, w które zazwyczaj z przyzwyczajenia się nie zapuszczamy. I własnie dlatego przeczytać może ją każdy, choć próżno szukać tu dylematów czy trudności charakterystycznych dla spektrum autyzmu. Wyraźnie widać, że wątek ten pojawia się tylko przelotnie, co zdejmuje z książki typowe odium życia dorosłej osoby z autyzmem – cierpienia, nierozumienia, braku akceptacji, barier, i tak dalej. Na pewno jest to lektura niezwykle inspirująca i przez to dostępna dla każdego – każdego, kto jest gotowy na nieco inne spojrzenie na dotychczas mu znane fakty i zjawiska. Szczególnie w dobie zamknięcia, może się ona okazać niepowtarzalną podróżą po krainie liczb i czasoprzestrzeni.

Weronika Janiak

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.